W przedstawionym poniżej materiale, gazeta Wyborcza podaje przykłady z kilku banków dotyczące ubezpieczeń proponowanych przy kredytach. Całkowite koszty są podobne  ale…

Niższa prowizja od kredytu plus ubezpieczenie kupione w banku, które może nie zadziałać.

Lub wyższa prowizja od kredytu, gdy sami zaopatrzymy się w polisę. Tylko, że polisa wykupiona bezpośrednio w Towarzystwie Ubezpieczeniowym, po właściwej ocenie ryzyka ubezpieczeniowego zadziała na pewno.

Wybór należy do nas

„Przy rekordowo niskich stopach procentowych bankom trudniej zarabiać na oprocentowaniu, dlatego ratują się windowaniem prowizji. Ale jeszcze lepszym sposobem zarobku – bo mniej zauważalnym dla klientów – są horrendalnie wysokie ceny ubezpieczeń dołączanych do kredytów gotówkowych.

Złudna ochrona, ale bankom się opłaca

Dołączanie ubezpieczeń do kredytów bankom bardzo się opłaca. Klient ma poczucie, że kupuje sobie ochronę, więc chętniej zapłaci więcej za kredyt z ubezpieczeniem niż bez polisy z wyższą prowizją. Sęk w tym, że ochrona jest często iluzoryczna. I to nawet nie z powodu mnóstwa wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela – np. w związku z chorobami, na które klient chorował przed podpisaniem umowy. Również z tego powodu, że stroną umowy jest nie kredytobiorca, tylko dający kredyt bank.

To dlatego, że ubezpieczając się w banku, kupujemy tzw. polisę grupową, w której, mimo że to klient płaci składkę, de facto nie ma żadnych praw. W razie wypadku odszkodowanie z polisy dostaje bank, a w razie problemów z wypłatą tylko on może dochodzić swoich praw w sądzie…

Jak jest teraz z polisami oferowanymi do pożyczek?

Przykładowo weźmy kredyt w Alior Banku 17 tys. zł na trzy lata. Jest oprocentowany ok. 8 proc. Za jego udzielenie nie zapłacimy prowizji tylko wtedy, kiedy dokupimy najdroższe ubezpieczenie. Zapłacimy za nie ok. 2 tys. zł.

Jeśli odrzucimy opcję z polisą, to oprocentowanie podskoczy do 11 proc., a prowizja – do co najmniej 6 proc. Takie warunki zaproponował nam doradca banku podczas rozmowy telefonicznej z zastrzeżeniem, że jeżeli nie mamy dobrej historii kredytowej, to warunki mogą być dużo gorsze.

Podobnie jest w mBanku. Kiedy klient banku zdecyduje się na kredyt z ubezpieczeniem, zapłaci 3,5-5,5 proc. prowizji. Jeśli nie będzie chciał płacić za polisę, to prowizja może wynieść od 5 do nawet 9 proc.

Czyli mamy do wyboru: albo ubezpieczenie i niższa prowizja, albo brak polisy i droższa opłata za udzielenie pożyczki. Jak przyznają w rozmowach sami doradcy, miesięczna rata i koszt kredytu są podobne…”

Źródło Gazeta Wyborcza, link do całego artykułu :

http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,16887134,Banki_winduja_prowizje__Drozeja_ubezpieczenia_kredytow.html